Witaj, w tym wpisie postanowiliśmy, umieścić zredagowany tekst z rozmowy z klientką naszego gabinetu, która postanowiła podzielić się swoim doświadczeniem z pielęgnacji włosów. Postanowiliśmy przeprowadzać takie mini wywiady z naszymi klientami i za ich zgodą dzielić się nimi z Wami.
Ostatnio zauważyłam, że moje włosy stały się kruche, szorstkie i pozbawione blasku. Jeśli macie podobny problem, to ten wpis może Wam pomóc!
Zanim jednak przejdziemy do mojego osobistego podejścia do pielęgnacji włosów, chciałabym Wam opowiedzieć trochę o strukturze włosów. Tak naprawdę, to co widzimy na zewnątrz, to ta część włosa, która już nie żyje. Całe życie dzieje się u nasady, 4 mm pod powierzchnią skóry głowy. Cebulka włosa, gruczoł łojowy i cały proces wzrostu odbywają się tam. Wiedzieliście o tym? Większość osób, którym opowiadam o tym nie kryje zaskoczenia.
Mój własny cykl wzrostu włosów, znany jako anagen, trwa od 3 do 7 lat, po którym następuje krótka przerwa w fazie katageny, a potem faza telogenu, czyli wypadanie włosów. Cały ten proces trwa około sześciu miesięcy, a na mojej głowie znajduje się około 150 000 włosów o różnych grubościach.
Teraz jednak, gdy zbliżam się do 45. roku życia, zaczynam zauważać te pierwsze siwe włosy. To nieuniknione, prawda? Genetyka odgrywa tu swoją rolę, ale także wpływają na to czynniki stresowe, niedobory żelaza czy nadtlenek wodoru zawarty w skórze głowy. Ostatnio zaczęłam zastanawiać się, jak mogę zadbać o swoje włosy, aby były zdrowsze i bardziej lśniące.
Podczas swojej pielęgnacji zauważyłam, że wiele czynników zewnętrznych wpływa na kondycję moich włosów. Zanieczyszczenia, nadmierna ekspozycja na słońce, intensywne czesanie, używanie niewłaściwych produktów czy zbyt częste mycie - to wszystko może negatywnie wpływać na strukturę włosów.
Ale co zrobić, gdy już zauważymy, że włosy są zniszczone? Z mojego doświadczenia wynika, że chociaż nie możemy naprawić włosa (przecież to martwa część), możemy poprawić ich wygląd. Po pierwsze, dobrze jest przyciąć końcówki, co odświeży wygląd włosów i zapobiegnie dalszemu rozdwajaniu.
Kolejnym krokiem, który dla mnie okazał się kluczowy, było ograniczenie częstotliwości mycia włosów do raz lub dwa razy w tygodniu. Wybieranie delikatnych produktów bez zbędnych chemicznych dodatków okazało się również bardzo pomocne. Uwielbiam korzystać z naturalnych składników, takich jak olej rycynowy czy serum do włosów na bazie prostych, naturalnych składników.
W kwestii regeneracji włosów od wewnątrz, zaczęłam zwracać uwagę na swoją dietę. Witamina C dla wzmocnienia włosów, witamina A dla skutecznego nawilżenia, cynk dla produkcji keratyny, żelazo dla utleniania i stabilności komórkowej, witaminy z grupy B dla wzrostu komórkowego, siarka dla syntezy keratyny i kwasy tłuszczowe omega-3 - to wszystko ma znaczenie.
Ostatnio staram się także ograniczyć ekspozycję na słońce i wszelkie czynniki, które mogą "spalić" lub uszkodzić moje włosy, takie jak suszarki, prostownice czy farbowanie.
Podsumowując, chciałabym podkreślić trzy kluczowe punkty w pielęgnacji zniszczonych włosów:
- Dobrym początkiem jest ścinanie najbardziej zniszczonych końcówek.
- Istnieją skuteczne produkty, które dodają objętości i przywracają włosom miękkość i blask, bez dodatkowego obciążenia. Orising i DSD dostępne w gabinecie Trycho-Derm oferuje fantastyczną gamę produktów do pielęgnacji bardzo zniszczonych włosów! Dodatkowo kosmetyki można zamówić do paczkomat a cena jest niższa niż w internecie.
- Dbanie o zdrowy wzrost włosów wymaga zrównoważonej diety, zdrowego stylu życia i delikatnego traktowania włosów.
Pamiętajcie, każdy z nas ma inne włosy, ale ważne jest, abyśmy troszczyli się o nie zarówno od wewnątrz, jak i na zewnątrz, aby zachować ich atrakcyjny wygląd. Mam nadzieję, że moje doświadczenia i rady pomogą Wam w pielęgnacji Waszych włosów. Dzielcie się swoimi trikami pielęgnacyjnymi w komentarzach! 💁♀️💕